Jak nauczyć się angielskiego – 30 sposobów
Zastanawiasz się czemu niektórzy ludzie potrafią szybko opanować język obcy, a niektórzy uczą się latami i nie widać efektów? Jeśli myślisz, że odpowiedzią jest talent językowy lub jego brak, to się z Tobą nie zgodzę :) Wierzę, że każdy jest w stanie nauczyć się języka angielskiego. Jeśli będziesz się uczyć systematycznie, a także znajdziesz swój sposób na naukę, dostosowany do Twoich potrzeb i Twojego stylu działania, to na pewno osiągniesz sukces!
Nie wierzysz…?
Gdy byłam w liceum postanowiłam, że chcę związać swoją przyszłość z angielskim. Jednak szybko zrozumiałam, że jeśli chcę się dostać na anglistykę, to muszę sama nauczyć się języka – w szkole miałam zajęcia w 30-osobowej klasie, zaczęliśmy od poziomu początkującego (sama byłam wtedy na poziomie B1) i wiedziałam, że tak nie nauczę się języka w stopniu pozwalającym mi na dostanie się na wymarzone studia. Wypracowałam więc sobie swoje metody i stopniowo, krok po kroku uczyłam się angielskiego, najpierw podeszłam do egzaminu FCE, a potem w klasie maturalnej zdałam CAE. A anglistykę na UW skończyłam z wyróżnieniem :) Chcesz wiedzieć, jak to zrobiłam?
Moje 30 sposobów na naukę języka obcego – cz.1
/1/ Systematyczność
Systematyczność jest najważniejsza! Jeśli pracujemy niesystematycznie, szybko zapominamy, czego się już nauczyliśmy, a pewnych rzeczy musimy uczyć się ponownie. Gdy na studiach zaczęłam uczyć się francuskiego, moja systematyczna praca przyniosła szybkie rezultaty – w ciągu dwóch lat udało mi się od kompletnie początkującej osoby przejść na poziom B1. Niestety, po zdaniu egzaminów zrobiłam sobie sporą przerwę od francuskiego. Gdy postanowiłam wrócić do nauki tego pięknego języka, okazało się, że cofnęłam się do poziomu A2. Zaczęłam uczyć się z lektorem jedną godzinę w tygodniu, ale niestety po pierwszym przypływie euforii przestałam pracować nad francuskim pomiędzy zajęciami. Rezultat był oczywiście jeden – bardzo wolno szłam do przodu, zapominałam słówek, robiłam ogromne błędy gramatyczne, które bardzo zaburzały komunikację. Bez systematycznej pracy nie miałam szansy, aby dobrze nauczyć się francuskiego. W tym roku zamierzam zrobić kolejne podejście, ale tym razem zaplanuję sobie czas na naukę i francuski będzie jednym z moich priorytetów. Oczywiście mam zamiar skorzystać z moich sprawdzonym sposobów, które wykorzystywałam przy języku angielskim.
/2/ Pisanie dziennika po angielsku
Ten sposób przynosi fenomenalne rezultaty, jeśli robimy to systematycznie, a jest banalnie prosty – codziennie wieczorem zapisuj sobie, co wydarzyło Ci się danego dnia – oczywiście wszystko w języku angielskim. Na początku może Ci to sprawić problem i napiszesz kilka zdań, lecz zobaczysz, że z upływem czasu Twój język będzie coraz lepszy. Prowadziłam taki dziennik przez prawie 4 lata – na początku używałam jedynie dwóch/trzech czasów i miałam bardzo ograniczony zasób słów, jednak z czasem nabrałam w tym większej wprawy. Gdy chciałam opisać, co się zdarzyło danego dnia, często musiałam sięgać do słownika, aby sprawdzić dane słowa. Gdy poznałam nowy czas lub strukturę gramatyczną, od razu używałam jej w dzienniku przez kilka dni, aby ją przećwiczyć. Z czasem udawało mi się pisać coraz więcej i więcej, nabyłam lekkości w pisaniu (i myśleniu!) po angielsku, aż w końcu mój język przestał być językiem nieporadnym, a stał się bardziej naturalny – zaczęłam używać języka potocznego, różnorodnych struktur i całej gamy zwrotów i wyrażeń.
Gdy teraz patrzę na swój dziennik, widzę ogromną różnicę między pierwszymi wpisami, a tymi po 4 latach – różnica jest kolosalna! Moje początkowe wpisy wyglądają, jakby były tłumaczone translatorem, pełne błędów i nieporadnych zdań, a z biegiem czasu widać, jak pojawia się w nich człowiek, który myśli po angielsku :)
/3/ Let’s sing!
Bardzo fajnym sposobem jest również słuchanie piosenek po angielsku. Można to zrobić na kilka sposobów – ja na ogół najpierw słuchałam piosenki, starałam się zrozumieć, o czym ona jest i wyłapać jakieś słowa, zwroty i wyrażenia, a dopiero potem czytałam tekst piosenki. Prowadziłam nawet zeszyt, gdzie spisywałam teksty moich ulubionych piosenek :) Oczywiście obowiązkowym punktem było śpiewanie danej piosenki – ćwiczyłam wtedy rytm języka, wymowę, a także łatwiej mi było zapamiętać ciekawe słowa czy wyrażenia. Do tej pory uwielbiam śpiewać po angielsku – jednak robię to jedynie w samochodzie, bo strasznie fałszuję :)
Jeśli lubisz uczyć się przez piosenki, to bardzo polecam Ci stronę https://lyricstraining.com/ gdzie Twoim zadaniem jest słuchanie piosenki i wpisanie brakujących słów. Wybór piosenek jest ogromny i możesz wybrać różne poziomy zaawansowania: od łatwego, gdzie brakuje 10% słów, aż po poziom ekspercki, gdzie musisz wpisać wszystkie słowa :) Bardzo polecam tę stronkę, ponieważ jest to świetna zabawa (uwaga – to bardzo wciąga!).
/4/ Oglądanie filmów i seriali w oryginale
Ten sposób chyba znają wszyscy :) Jeśli nie czujesz się na siłach, aby oglądać cokolwiek w oryginale, spróbuj włączyć napisy w języku angielskim. Obecnie mamy bardzo dużo możliwości, aby oglądać filmy w oryginale – możemy skorzystać z serwisu Netflix albo oglądać filmy na DVD. Również wiele telewizji kablowych ma możliwość ustawienia oryginalnego dźwięku z napisami w danym języku. Kiedyś dostępność filmów czy seriali w języku angielskim była bardzo uboga – do tej pory pamiętam, jak uczyłam się języka oglądając operę mydlaną EastEnders, ponieważ był jedyny serial, który miał możliwość włączenia napisów :) Plusem tego serialu było to, że język był w miarę prosty i mogłam słuchać dialektu Cockney.
/5/ Czytanie książek w oryginale
Czytanie książek po angielsku, gdy jesteś osobą początkującą może być nie lada wyzwaniem, dlatego polecam zacząć od książek w uproszczonej wersji. Pierwszą książką, którą przeczytałam po angielsku była książka “Seven”, oparta na thrillerze o tym samym tytule. Mimo że cała historia była dość makabryczna, to byłam zachwycona tym, że byłam w stanie przeczytać książkę po angielsku i zrozumieć, o co chodzi. Po jakimś czasie byłam w stanie czytać książki w oryginale – zaczęłam od książek Agathy Christie, ponieważ jej książki są pisane w miarę prostym językiem, nie ma tam zbyt wielu opisów i trudnych wyrażeń, a duża liczba dialogów powoduje, że te książki czyta się bardzo dobrze. Obecnie na rynku jest ogromny wybór książek uproszczonej wersji, a także zwykłych książek w oryginale.
/6/ Myślenie po angielsku
To był jeden z moich ulubionych sposobów :) Często myślałam po angielsku, zastanawiałam się, co będę robić, ustalałam plany na weekend, wyobrażałam sobie, że z kimś rozmawiam. Oczywiście na początku były to jedynie pojedyncze zdania, ale z czasem zaczęłam używać bardziej skomplikowanych struktur i bardzo pilnowałam się, aby każdego dnia chociaż kilka minut poświęcić na myślenie w tym języku.
/7/ Cytaty
Gdy tylko natknęłam się na jakiś fajny cytat z książki, filmu lub piosenki, to zapisywałam go na kartce i przyklejałam gdzieś w domu. Niektóre cytaty były natury filozoficznej, inne były żartobliwe, niektóre oddawały mój nastrój danego dnia, ale to co je łączyło to to, że dzięki nim uczyłam się wielu fajnych zwrotów i wyrażeń. Pamiętam, że jeden z cytatów, który miałam naklejony w łazience brzmiał tak: “Tea cheers me up, but doesn’t get me drunk”. Niby takie niepozorne zdanie, a dzięki niemu poznałam dwa nowe wyrażenia: cheer somebody up i get drunk.
Do tej pory mam nawyk zapisywania ciekawych cytatów z piosenek w moim kalendarzu. Każdego tygodnia zapisuję sobie jeden cytat na dany tydzień – na ogół jest to coś, co odzwierciedla mój nastrój albo coś z czym się zmagam w danym tygodniu. W zeszłym tygodniu wpisałam “If anger’s a gift I guess I’ve been blessed” (Linkin Park, “And One), a cytat na ten tydzień to “It’s time to begin, isn’t it?” (Imagine Dragons, “It’s time”). Jak widać w poprzednim tygodniu byłam zdenerwowana i wypełniała mnie złość, którą starałam się zaakceptować, a w tym tygodniu miałam poczucie, że najwyższy czas napisać ten post :) A jeśli spojrzysz na te cytaty pod względem językowym, zobaczysz, że jeden z nich zawiera stronę bierną, a drugi tzw. question tags, więc nawet jedno zdanie, które sobie zapiszesz, pozwoli Ci na zobaczenie jakiejś struktury czy fajnego zwrotu!
/8/ English is all around
Spróbuj zmienić język w telefonie czy komputerze na język angielski – dzięki temu masz poczucie, że ten język Cię otacza, a nowe słówka same wejdą Ci do głowy. Szczególnie, że telefon to jest coś, czego używasz codziennie – taka bardzo prosta metoda pozwoli Ci na zanurzenie się w języku.
/9/ Bądź online!
Gdy przygotowywałam się do certyfikatu, zaczęłam korzystać z IRC-a, czyli usługi, która pozwalała na “rozmowę” (w formie tekstowej, stąd cudzysłów) z innymi użytkownikami z całego świata na żywo. Czasami rozmowy były prowadzone na kanale, czyli rozmawialiśmy w grupie, a czasami były to rozmowy z jedną osobą. Na IRC-u spędzałam kilkanaście (!) godzin w tygodniu. Ciekawe jest to, że niby ćwiczyłam język pisany, ale miał on tyle cech języka mówionego, że mam poczucie ćwiczenia umiejętności mówienia :) Obecnie IRC nie jest już popularny, ale możesz wykorzystać do tego różne komunikatory internetowe, chaty albo facebooka.
/10/ Znajomość z native speakerem
W ten sposób naturalnie zanurzysz się w języku. Jeśli nie masz wokół siebie osoby, z którą możesz porozmawiać po angielsku, zawsze możesz znaleźć osobę, z którą będziesz pisać listy lub maile. Dzięki temu możesz poznać naturalny język, rozwiać wątpliwości językowe czy zapytać o radę czy to, co mówisz/piszesz jest naturalne.
/11/ Radar na język angielski
Staraj się zauważać język angielski wokół siebie – gdy jedziesz autobusem, przeczytaj informacje dotyczące biletów (na ogół jest wersja angielska), czytaj informacje w windzie, menu w restauracji, metki na ubraniach. Gdy zobaczysz, że turysta nie wie gdzie pójść, podejdź i zapytaj po angielsku, czy potrzebuje pomocy. Szukaj okazji mówienia po angielsku, postaraj się wyczulić na angielski, który Cię otacza. Ja to robię do tej pory!
/12/ Partner Produktywności
Partner Produktywności (ang. Accountability Partner) to osoba, która pomaga nam spełnić pewne zobowiązania, która motywuje i wspiera nas w naszych celach. Oczywiście kiedyś nie miałam pojęcia o tym terminie i moja pierwsza przygoda z partnerem produktywności polegała na tym, że podczas podróży autobusem do szkoły razem z moim kolegą (równie zafiksowanym na angielskim jak ja), prześcigaliśmy się w znajomości nowych słówek. Cały fun polegał na tym, że staraliśmy się znaleźć takie słówko w języku angielskim, którego druga osoba nie zna, mówiliśmy to słowo po polsku i sprawdzaliśmy, czy druga osoba wie, jak to powiedzieć po angielsku. Jeśli nie, to znaczy, że udało nam się tą osobę “zagiąć” i wygrywamy. Poziom naszej wredności szybko poszybował do góry i zaczęliśmy zdawać sobie słówka typu lutowanie czy wał korbowy :) Współpraca z Partnerem Produktywności może Ci dać ogromnego kopniaka motywacyjnego, ponieważ będzie Ci zwyczajnie głupio, jeśli Twój Partner codziennie czyta kilka stron po angielsku, a Ty nie możesz się za to zabrać, jeśli Twój Partner codziennie uczy się kilku słówek, a Ty wciąż nie. Temat Partnera Produktywności jest mi bardzo bliski, ponieważ od roku pracuję ze swoim PP, żeby osiągnąć różne cele – zarówno zawodowe, jak i prywatne. Ale to już temat na osobny post…
/13/ Słowo dnia
Ucz się jednego nowego słówka dziennie. Może Ci się wydawać, że to nie ma sensu, że jedno słowo to za mało, ale… Czy jeśli obiecasz sobie, że codziennie nauczysz się 10 nowych słówek, to na ile dni starczy Ci motywacji? Po ilu dniach przytłoczy Cię nadmiar pracy i zrezygnujesz? Zacznij od małych kroczków! Lepiej uczyć się jednego słowa systematycznie, niż mieć zryw uczenia się raz na miesiąc :) Po jakimś czasie nauka słówka dziennie wejdzie Ci w krew, wtedy zacznij uczyć się dwóch i zobacz, czy dajesz radę. Zwiększaj ilość nauki stopniowo, pozwól, aby Twój mózg przyzwyczaił się do systematycznej pracy. To tak jak z siłownią – lepsze rezultaty uzyskasz, jeśli będziesz ćwiczyć codziennie 10 min, niż jeśli raz na miesiąc spędzisz na siłowni 2 godziny. A jedno słowo dziennie to nie jest ogromny wysiłek, prawda?
/14/ Instrukcja obsługi
Jeśli kupujesz nowy komputer, drukarkę, zabawkę dla dziecka, czy nawet farbę do włosów – najpierw przeczytaj instrukcję w języku angielskim! Zobacz, ile czy udało Ci się zrozumieć, o co chodzi, a potem przeczytaj wersję polską i sprawdź, jak dużo udało Ci się pojąć. Tym sposobem od razu sprawdzić też, jak po polsku brzmią słowa, których nie udało Ci się odgadnąć z kontekstu.
/15/ Zajęcia z lektorem
Jeśli potrzebujesz wsparcia w nauce, zajęcia 1:1 z lektorem mogą Ci w tym pomóc. Przy takiej formie zajęć możesz pracować dokładnie nad tym, czego potrzebujesz – gramatyką, mówieniem czy rozwijaniem umiejętności językowych. Gdy przygotowywałam się do CAE, miałam zajęcia z nauczycielem 1 h w tygodniu – podczas tych zajęć ćwiczyliśmy głównie mówienie i nowe struktury gramatyczne, ponieważ to było mi w tamtym momencie najbardziej potrzebne, bo pozostałych umiejętności uczyłam się we własnym zakresie. Zajęcia te było prowadzone w sposób idealny dla mnie i dzięki temu maksymalnie wykorzystywałam czas zajęć (dlatego godzina w tygodniu w zupełności mi wystarczała). Oczywiście kurs językowy również ma swoje zalety – ale o tym napiszę w osobnym poście.
Jak Wam się podobają te pomysły? Które z nich możecie wykorzystać? Jeśli chcecie, abym napisała o którymś bardziej szczegółowo, dajcie znać! Pozostałe 15 pomysłów na naukę angielskiego znajdziecie TU.